Rebranding Hotelu MERCURE Gdynia

To był niezapomniany weekend… dzięki uprzejmości Asi z bloga Królestwo garów 12 czerwca uczestniczyłam w wielkim otwarciu Hotelu MERCURE w Gdyni. Wraz z Joanną, z z Iloną z bloga Kuchnia Ilony, Alicją z bloga Wielki Apetyt i Beatą z Cuda i smaki regionu dzieliłyśmy tę przyjemność w gronie zaproszonych gości z branży hotelarskiej, lokalnej władzy, dziennikarzy i celebrytów. Właściwie to same czułyśmy się jak „celebrytki”, 



   
Ale od początku.. Gdynia po 9-godzinnej nocnej jeździe pociągiem przywitała mnie cudowną pogodą, słonecznym, upalnym dniem, miłą niespodzianką w hotelu... 






dniem idealnym do spędzenia go na plaży. Co też uczyniłam zaraz po zakwaterowaniu w hotelu, bo na szczęście Hotel MERCURE mieści się nieopodal gdyńskiej plaży, co jest jego wielkim plusem.  


   


A wieczorem przyszedł czas na fantastyczną galę. Do hotelu spłynęły tłumy gości witane przez panie serwujące szampana z jadalnym złotem.





Natomiast o podniebienia gości zadbali nie tylko kucharze Hotelu MERCURE Gdynia, ale także najlepsi szefowie kuchni z trójmiejskich hoteli i restauracji, którzy specjalnie na ten dzień przygotowali swoje dania. 







Serwowano m.in. ryby pod różnymi postaciami i tak przepyszny wędzony halibut podbił moje serce.




Od ilości kolorowych przekąsek, deserów uginały się stoły, od kolorowych drinków kręciło się w głowie. 







Serwowano także oryginalne przekąski z menu WINESTONE. 




Całą galę prowadziła Pani Dorota Gardias,



a specjalnym gościem, który zadbał o oprawę muzyczną dając koncert była Mika Urbaniak w towarzystwie Urszuli Dudziak. Panie były rewelacyjne. 



Rebranding Hotelu MERCURE bo tak powinniśmy mówić o tej zmianie to cały ciąg zmian jakie ten hotel przechodzi, począwszy od  zmiany nazwy, logo, wystroju wnętrz, pokojów, po kartę dań i stosunek do gości. 



Następnego dnia wszystkie udałyśmy się z grupą zaproszonych dziennikarzy na zwiedzanie hoteli MERCURE Gdańsk Stare Miasto



a w nim widok z jednego z  okien 



oraz MERCURE Gdańsk Posejdon w którym można się czuć jak Alicja w krainie czarów .








W Hotelu MERCURE Stare Miasto ugoszczono nas obiadem przygotowanym przez szefa kuchni Łukasza „Bigosa” Miecznikowskiego






a wieczór zakończyła  wspólną kolacja  serwowaną z produktów WINESTONE połączoną z degustacją win w Hotelu MERCURE Gdańsk Posejdon. 




Tym razem moje serce skradła hiszpańska szynka oraz oliwa z przepysznym, domowym chlebem i kruszonką zrobioną z mieszanki  orzechów, słonecznika  i egzotycznych przypraw.



A co to WINESTONE? Są to restauracje w sieci polskich hoteli Mercury stworzone Pawła Andersa - dyrektor WINESTONE, który o swoim "dziecku " może mówic godzinami. 



Nazwa powstała z połączenia słów: wina (wine) i kamienia (stone), czyli dwóch charakterystycznych elementów tej restauracji - wybornych win wybranych z całego świata oraz dań podawanych na kamiennych deskach, "les planches. Restauracje są nie tylko dla gości hotelowych ale dla  każdego kto ma ochotę na dobrą kuchnie, czy spędzenie kilku chwil na lunchu z przyjaciółmi lub rodziną.





Poza tym przy restauracjach WINESTONE  powstały sklepy WINESHOP, w których można zakupić wina, oliwy, oliwki, słodycze, produkty z całego świata. Dodam, że jakość niekoniecznie musi być droga, bo ceny są zróżnicowane i można z karty wybrać już danie główne od około 20 zł, a przekąskę z kieliszkiem wina od 9,90 zł.

W menu restauracji znajdziecie między innymi dania z ryb (w końcu jesteśmy nad morzem), steki "Black Angus",  burgery z wołowiny angus (z krów hodowanych na Białostocczyźnie), polskie zupy w tym rybne, makarony i wiele innych pysznych propozycji. Przeglądając kartę menu zwróciłam uwagę na bardzo ważną rzecz, mianowicie była w niej wkładka informująca nas o istniejących alergenach w poszczególnych daniach. Brawo. Dodam, że pomysł WINESTONE został nagrodzony Medalem Europejskim - prestiżowym odznaczeniem przyznawanym przez organizację Business Centre Club.

Sieć hoteli MERCURE to marka, a jeśli o marce mowa to dla każdej marki liczy się jakość, bo tyko to przyciąga klientów i generuje zyski.



Mercury to jedna firma, hotelu na całym świecie, ale jednocześnie to indywidualność. Postawiono na  rożne  wnętrza, style dopasowane do typu klientów, a co je łączy? We wszystkich dominują pewne stałe elementy kolorystyki np. fuksja w barach, siec restauracji WINESTONE, ale przede wszystkim pasja z jaką osoby tworzą tę markę. 



Miałam okazję zobaczyć te pasję u dyrektorów 3 hoteli: Hotelu MERCURE Marka Przeorskiego - dyrektora Hotelu MERCURE Gdynia Centrum, Sylwii Gadomskiej - dyrektora Hotelu MERCURE Gdańsk Stare Miasto, Stanisława Wilgockiego - dyrektora Hotelu MERCURE Gdańsk Posejdon oraz Pawła Andersa - dyrektora WINESTONE. Ta pasja, te hotele to ich życie. I widać to na każdym kroku, są nie tylko dyrektorami, ale są ludźmi którzy każdą swoją chwilę, myśl poświęcają hotelowi jak swojemu ukochanemu dziecku. 



Bardzo dziękuję za zaproszenie, za wspaniały weekend...



A na koniec kilka migawek z Gdańska, który w tempie ekspresowym zwiedziłam w niedziele przed odjazdem pociągu.











Zdjęcia: moje, Alicja Drzewiecka, Ilona Klein-Tragier, Joanna Krzewińska. 


2 komentarze:

  1. Piękne miejsca w doborowym towarzystwie. Cudowny weekend- dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  2. To był świetny weekend. Mam nadzieję, że będziemy miały jeszcze okazję.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bernika - mój kulinarny pamiętnik , Blogger