Schab po sztygarsku
Skoro mowa o kuchni śląskiej to nie można zapominać o daniu na cześć górników czyli schabie po sztygarsku. Danie proste, łatwe a jednocześnie wykwintne, często goszczące na śląskim stole, wpisane na listę potraw regionalnych.
Tradycyjnie rozcina się schab i wkłada do sroka kiełbasę śląską i zwija wszystko w rulon owijając nitką. Ja wolę sobie uprościć sprawę wkładając do środka zamrożoną kiełbasę lub kabanosa.
Schab po sztygarsku
- schab bez kości 1 kg
- kabanos lub kiełbasa śląska
- ząbek czosnku
- smalec 2 łyżki
- sól i pieprz
- cebula
- bulion lub rosół 1 szklanka
- kminek szczypta
- papryka czerwona słodka łyżeczka
Kabanosa lub kiełbasę wkładamy na godzinę do zamrażalnika. Mięso oddzielamy od kości. W środku najpierw nożem a potem okrągłym końcem drewnianej łyżki robimy tunel, w który wkładamy zamrożonego kabanosa lub kiełbasę. Kiełbasa lub kabanos ma mieć długość schabu. Schab z wierzchu posypujemy przyprawami, sola, pieprzem, nacieramy czosnkiem. Owijamy folia aluminiowa i odstawiamy na godzinę.
W brytfance rozgrzewamy smalec, wkładamy mięso smażymy tak żeby dobrze zarumieniło się ze wszystkich stron. Podlewamy bulionem, dodajemy pokrojoną w piórka cebule, sypiemy kminek i dusimy pół godziny. Zdejmujemy pokrywę i pieczemy w piekarniku skrapiając wodą, polewając sosem. Gotowy kroimy w plastry. Sos jeśli jest za rzadki doprawiamy zawiesiną z wody i dwóch płaskich łyżeczek mąki, ja staram się unikać tego zabiegu, raczej odparowuję sos żeby powstała gęściejsza zawiesina. Smacznego!
W brytfance rozgrzewamy smalec, wkładamy mięso smażymy tak żeby dobrze zarumieniło się ze wszystkich stron. Podlewamy bulionem, dodajemy pokrojoną w piórka cebule, sypiemy kminek i dusimy pół godziny. Zdejmujemy pokrywę i pieczemy w piekarniku skrapiając wodą, polewając sosem. Gotowy kroimy w plastry. Sos jeśli jest za rzadki doprawiamy zawiesiną z wody i dwóch płaskich łyżeczek mąki, ja staram się unikać tego zabiegu, raczej odparowuję sos żeby powstała gęściejsza zawiesina. Smacznego!
I znowu swojsko;-)
OdpowiedzUsuńNormalnie zaraz się rozczulę;-)
Nigdy takiego nie jadłam :) Ale wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńJo zech jest dziouszka ze Slunska, a nigdy zech tego nie jadla. ;)
OdpowiedzUsuńTakie pieczone miesko jest pycha:-)
OdpowiedzUsuńCzęsto to robię, a dlatego, że jest pyszne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam