Wspomnienie PRL - bryzol z pieczarkami i jajkiem
Kto z nas pamięta nieśmiertelne hity kuchni PRL? Z moich wspomnień panował wszędzie schabowy z kapustą, a szczytem elegancji był brizol vel bryzol z pieczarkami. Było to oprószone mąką mięso najczęściej gruby wołowy plaster, krótko smażony. Niestety zazwyczaj bywał twardy i suchy, a towarzyszące mu pieczarki dorzucano jako uzupełnienie gramatury dania, a nie ze względu na walory smakowe. Postanowiłam zmierzyć się z tą niechlubną opinią i podać bryzol pyszny, soczysty na miarę kuchni polskiej XXI w. Moją wersję wzbogaciłam o sadzone jajko, które dodało smaku i uroku całemu daniu.
Bryzol z pieczarkami i jajkiem
- 3 grube kotlety ze schabu (lub szynka, łopatki)
- 10 średnich pieczarki
- sól, pieprz świeżo mielony
- 2 cebule
- 2 łyżki mąki
- olej, masło do smażenia
- 3 jajka
Mięso opłukać, osuszyć i lekko rozbić na
deseczce, posolić, posypać pieprzem (można przyprawić rozgniecionym czosnkiem). Obtoczyć w mące i usmażyć na
rumiano na patelni z rozgrzanym tłuszczem. Przykryć i pozostawić w cieple. Cebule pokroić w kostkę a pieczarki w plasterki. Na innej patelni rozgrzać 2 łyżki masła i zrumienić cebulę, dodać pieczarki, przyprawić solą i pieprzem, smażyć do odparowania wody. W miedzy czasie na drugiej patelni rozgrzać łyżkę masła wbić jajka delikatnie żeby się nie rozlały, posypać solą i usmażyć jajka sadzone. Teraz składamy nasz bryzol. Mięso dajemy na talerz, na nie układamy warstwę pieczarek z cebulą, całość przykrywamy jajkiem. Posypujemy zieleniną np posiekaną dymką i grubo zmielonym pieprzem. Bryzol najlepiej podawać z ziemniakami
i dowolną surówką lub sałatką. Ja podałam z miksem sałat polanych sosem z pieczenia mięsa.
Bardzo łądnie wygląda. :-) W ogóle nie PRLowsko :-)
OdpowiedzUsuńA, to Ty. :-) Witaj :-) Myślałam, że zajrzę do Ciebie jutro, a tu się udało jeszcze dziś. :-)) Jutro wpadnę na dłużej. :-) Dobranoc. :-)
OdpowiedzUsuńna zdjęciach wygląda bardzo smacznie :D
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nie znałam tego dania?
OdpowiedzUsuńmniam, ja też nie znałam !
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, nigdy nie spotkałam się z bryzolem, choć czasy PRL-u pamiętam dość dobrze...
OdpowiedzUsuńMoja mam robiła coś podobnego, ale było to bardzo soczyste i smaczne. Ja właściwie jakoś też jeszcze nigdy nie robiłam, może też się z tym zmierzę? ;)
Serdecznie dziękuję za wizytę i komentarz! Pozdrawiam! ;)
Moja mama tez robiła właśnie z kotleta zamiast mięsa wołowego, natomiast pamiętam ze w zakładowej stołówce taty zawsze był w menu tak jak i w głównej restauracji w naszym mieście.
OdpowiedzUsuńBryzol wieprzowy? Spotykałem i jadłem zawsze wołowy.
OdpowiedzUsuńNiestety wieprzowego nie spróbuje.
Bryzol w PRL jadałam na niedzielnych obiadach z rodzicami jako mała dziewczynka w Hawełce przy Rynku krakowskim. Zawsze był DOSKONAŁY, z polędwicy. Mięciuteńki ze smażoną cebulką, na życzenie również z pieczarkami. Dodatkami były ziemniaczki z koperkiem i sałata zielona ze śmietaną. Tylko PRL znało ze starej polskiej kuchni prawdziwy smak bryzolu. Dzisiejsi pseudo kucharze wyznawcy kuchni polsko-włosko-nijakiej nieznający smaku topią prawdziwy smak w tysiącu zbędnych dodatków, polewają sosami, jogurtem, wieńczą jajem? - paranoja. Morderstwo bryzolu. Kłaniam się - Magda
UsuńPyszny bryzol z pieczarkami i jajkiem sadzonym jadałam czasami w restauracji "Fregata" w Kołobrzegu. To było za "komuny". Byłam dzieciakiem, a moi Rodzice mogli sobie pozwolić od czasu do czasu na taki "luksus". To jedno z najfajniejszych wspomnień z mojego dzieciństwa.
UsuńNie soli sie wieprzowiny przed smażeniem bo sie robi twarda.
OdpowiedzUsuńnie soli się wołowiny a nie wieprzowiny, nie wiem jak mogą smakować np schabowe nieposolone przed smażeniem w panierce.
UsuńDobry prawidłowy przepis.Smacznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcieszę sie. pozdrawiam.
Usuń