Moje cake pops na prezent
Cake pops pierwszy raz zobaczyłam na blogu Doroty Moje wypieki i mnie zauroczyły. Tak więc, gdy wczoraj córka powiedziała o zrobieniu czegoś słodkiego na świąteczny kiermasz szkolny wiedziałam, że nadszedł czas je zrobić. Jednak moje cake pops są trochę oszukane, bo podstawowym ich składnikiem jest ciasto czekoladowe lub biszkopt. Ja nie miałam ani gotowego ciasta, ani czasu żeby je upiec, więc postanowiłam użyć innych składników, które w domu były i stworzyć swoją własną wersję, którą wam przedstawiam.
Moje cake pops
- 75 g biszkoptów
- 75 g herbatników zwykłych
- 2 łyżki marmolady
- 50 g czekolady gorzkiej
- 2 łyżki kokosu
- 100 g czekolady mlecznej
- 50 g czekolady gorzkiej
- kolorowe posypki
Czekoladę rozpuścić na parze. Herbatniki i biszkopty pokruszyć bardzo drobno (można rozbić tłuczkiem lub zmiksować). Dodać marmoladę i rozpuszczoną czekoladę, kokos i wszystko razem dokładnie wymieszać. Masa ma się połączyć, ale nie kleić do rąk tak by można było swobodnie formować kuleczki.
Z patyczków do szaszłyków odciąć zaostrzone końcówki, chyba że się wcześniej zaopatrzymy w specjalne do tego patyczki do lizaków.
W miseczce nad garnkiem z gorącą wodą rozpuścić obie czekolady, wymieszać. Każdy patyczek moczyć w czekoladzie i nabijać na niego kuleczkę wciskając patyczek do połowy kuleczki. Odstawić na 15 min, żeby czekolada w środku zastygła. Następnie każdą kuleczkę wkładać do czekolady, dokładnie zlać, strzepać nadmiar czekolady (inaczej gdy postawimy patyczek na sztorc czekolada spłynie po nim w dół). Każdą kuleczkę udekorować i wstawić do lodówki do zastygnięcia czekolady. Ja wbijałam do specjalnej gąbki z kwiaciarni przeznaczonej na ikebanę.
Każde ciasteczko można zapakować w folie, związać ozdobną kokardką i dać na prezent gwiazdkowy lub urodzinowy.
Urocze... :-) Skąd masz te wszystkie cukrowe ozdobry? :-) Są świetne!
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie Ci wyszły
OdpowiedzUsuńi jakie kolorowe :-)
OdpowiedzUsuńWyszły ziemniaczki na patyczku oblane czekoladą :D Jak trufle :] śliczne, kolorowe i cieszące oko :D Cake pops widziałam już w zeszłym roku na blogach amerykańskich i angielskich, widzę że w tym przeniosły się też do nas. I bardzo dobrze, bo to naprawdę fajny pomysł na prezent czy smakołyk dla dzieciaków na Boże Narodzenie. Żałuję teraz trochę, że nie zdecydowałam się ich zrobić w zeszłym roku, ale ja jak zwykle nie mam okazji, bo sama z M. nie dałabym takim "lizaczkom" rady :D Pozostają tylko święta :]
OdpowiedzUsuńPrześliczne :)
OdpowiedzUsuńUrokliwe maleństwa. Bardzo, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńŚliczne cake pops, też niedawno robiłam:-)
OdpowiedzUsuńpiękne, poproszę tego z motylkami.
OdpowiedzUsuńsliczne sa:)
OdpowiedzUsuńDziekuje tez jestem z nich dumna, chociaż kosztowały mnie kilka godzin pracy a wszystko wyglądało tak prosto i niewinnie.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie, ale jakie rasowe cake pops :-) Piękności!
OdpowiedzUsuńcudowne !!! mam nadzieję że podbiły kiermasz świąteczny :)
OdpowiedzUsuńE tam oszukane. Są przepiękne.
OdpowiedzUsuń