Barszcz biały po tajsku
Święta tuż tuż, a ja nadal żyje tajską przygodą.. dlatego pewnie postanowiłam nasz tradycyjny biały barszcz okrasić niecodziennie bo smakiem i zapachem kuchni tajskiej. A co jak szaleć to szaleć... wyszło chyba nieźle bo mąż i córka zażyczyli sobie dokładkę zupy. Porcja dla 4 osób.
Barszcz biały po tajsku
- szklanka zakwasu na barszcz biały
- litr bulionu warzywnego
- 2 łodygi trawy cytrynowej
- liść laurowy
- 2 ząbki czosnku
- listki kolendry
- mała papryczka tajska chilli
- szczypta imbiru
- szczypta białego pieprzu
- 3 łyżki śmietany
- 4 jajka
- kawałek boczku surowego
Zagotować bulion, dodać pokrojoną drobno trawę cytrynową, drobno posiekaną papryczkę i liść laurowy. Gotować 10 minut. Wlać zakwas, wymieszać. Dodać czosnek wyciśnięty przez praskę. Gotować razem ok 5 minut, doprawić białym pieprzem i imbirem. W międzyczasie ugotować na twardo jajka, a boczek pokroić w kosteczkę i wysmażyć na skwarki. Zupę zdjąć z ognia, zabielić śmietaną. Na dno talerza da po krojone jajko, skwarki boczku, wlać zupę, posypać posiekaną kolendrą.
ciekawy, nie powiem.
OdpowiedzUsuńale w kwestii świąt - raczej wybieram tradycjonalność.
mniam, oj moje smaki zdecydowanie .. więc ja też poproszę o miseczkę :)
OdpowiedzUsuńale fajna propozycja ;))) chętnie bym takiego spróbowała
OdpowiedzUsuńJak szaleć to szaleć! Ciekawe połączenie! Zapisane do zrobienia, ale po Świętach;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwoww:) mniam!
OdpowiedzUsuńja trawę cytrynową zamroziłam ;p
syper zupa:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie ten smak też był zaskoczeniem i to bardzo pozytywnym.
OdpowiedzUsuń