Włoski deser z amaretti i wiśniami
Jakieś dwa lata temu znalazłam ten deser na Galerii potraw bo byl tam bardzo zachwalany. Postanowiłam spróbować co tez w nim jest takiego ze inni sie w nim zakochali. Coz powiem tylko tyle ze i ja go pokochałam, uzależnił nas od siebie i gdy tylko uda mi się zdobyć pudełeczko ciastek amaretti zaraz go robię. I nigdy nie mamy go dosyć.
Włoski deser z amaretti i wiśniami
- 1 duży słoik kompotu z wiśniami (drylowanych)
- ciasteczka amarettini lub amaretti (w zależności od wielkości ok 1/2 paczki)
- 400 ml śmietany kremówki
- 250 g serka mascarpone
- 100 g płatków migdałowych
- opcjonalnie ciemny cukier lub krokant lub starta czekolada
Słoik kompotu z wiśni (drylowanych) przecedzić przez sito i zostawić na nim przez 10 godzin (przez noc). Potrzebne nam będą odsączone wiśnie, a nie kompot. Odcedzone wiśnie rozłożyć płasko na dnie foremki, najlepiej szklanej. Ciasteczka amaretti rozłożyć płasko na warstwie wiśni. Ubić na sztywno śmietanę, połączyć delikatnie z serkiem mascarpone. Masę rozłożyć równo na ciasteczkach. Na suchej patelni uprażyć paczkę płatków migdałowych, posypać deser, ewentualnie całość posypać jeszcze ciemnym cukrem lub krokantem albo starta czekolada i włożyć na kilka godzin do lodówki.
Tym razem w domu nie miałam płatków migdałowych, wiec ten element pominęłam. Deser na szczęście nie stracił na tym, za wiele. Deser robiłam wczoraj o 22, rano nie było już połowy:)
Tym razem w domu nie miałam płatków migdałowych, wiec ten element pominęłam. Deser na szczęście nie stracił na tym, za wiele. Deser robiłam wczoraj o 22, rano nie było już połowy:)
Zazdroszczę Twoim najbliższym takich deserów...:-)Wygląda bardzo apetycznie:-)
OdpowiedzUsuńpamiętam ten wątek, oj chyba będe i ja się musiała skusić. Pieknie Twój wygląda
OdpowiedzUsuńWow świetny deser, ja w ogóle kocham kuchnię włoską i ciasteczka amaretti, mają taki fajny smaczek. Jak je zakupię to obowiązkowo zrobię :)
OdpowiedzUsuńPyszności! Coś czuję, że ja też bym go pokochała :)
OdpowiedzUsuńdziekuje, deser pyszny naprawde polecam.
OdpowiedzUsuńDeseru z amaretti nigdy nie robiłam, choć same ciasteczka bardzo lubię:) Chyba będzie trzeba wypróbować :)
OdpowiedzUsuńgenialny deserek:)
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie!
Kusząca propozycja ; )
OdpowiedzUsuńWow, ale słodkości, w lidlu tydzień włsoki, więc ciasteczka jeszcze dostanę i na weekend też postaram się o taki deser, pyszny pomysł:)
OdpowiedzUsuńpolecam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepis wypróbowałam choć nieco zmodyfikowałam. Rodzina pożarła w tempie zastraszającym;)
OdpowiedzUsuńhttp://osiakowegotowanie.blogspot.com/2013/08/woski-deser-z-ciasteczkami-amaretti.html
Dziękuję za przepis i pozdrawiam:).
Wygląda i na pewno smakuje bajecznie ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję taki deser na Nowy Rok.
Zdradź mi tylko w jakim sklepie kupujesz zazwyczaj te ciasteczka?
Pozdrawiam.
ja kupuje tylko w Lidlu, kiedy były stale w asortymencie teraz zaopatruję się w trakcie tygodnia włoskiego kupując na zapas, a próbowałam innych z kilku sklepów ale tylko te mi pasują do tego deseru. można spróbować zrobić własne, ale ja nie próbowałam.
Usuńniedawno na domówce u przyjaciół zostałam poczęstowana bardzo podobnym deserem, tyle,że wiśnie były w alkoholu :)
OdpowiedzUsuńmega pycha :p
fajne rozwiązanie, może następnym razem je zastosuje.
UsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńciesze się. dziękuje.
Usuń