Zupa pho
Ta zupa chodziła
za mną od dawna, odkąd jadłam ją pierwszy raz w Warszawie. Postanowiłam ze czas
najwyższy przygotować ja w domu. Poszperałam po blogach i widząc te zupę u
dziewczyn z burczymiwbrzuchu zrobiłam ją podpierając się m.in. ich przepisem. Wyszła mega
pyszna, jak od Wietnamczyka. Polecam to naprawdę nie jest trudne danie.
Zupa pho
- ok. 3 l wody
- 1 kg kości wołowych
- 0,5 kg mięsa wołowego (na rosół)
- główka czosnku
- cebula
- kawałek imbiru ok. 4 cm
- 80 ml sosu rybnego
- sos sojowy ok 2 łyżek (ale wg smaku)
- łyżka cukru trzcinowego
- 2 gwiazdki anyżu
- łyżeczka ziaren kolendry
- pół łyżeczki ziaren czarnego pieprzu
- 2 goździki
- 4 cm kory cynamonowej
- 3 ziarna kardamonu
- makaron ryżowy
- sok z limonki
- kiełki fasoli mung
Kości i mięso umyć, zalać zimną wodą, zacząć zagotowywać. Cebulę
upiec na grillu lub nad płomieniem i dodać do garnka z kośćmi. Usunąć zbierające się na powierzchni szumowiny. Gdy wywar
się zagotuje dodać sos rybny, sos sojowy i cukier. Zmniejszyć
ogień, wywar ma pyrkać, jak zwykły rosół około 3 godzin. Na 45 minut przed końcem gotowania uprażyć na
suchej patelni anyż, kardamon, cynamon, ziarna kolendry, pieprz i goździki.
Następnie dodać przyprawy do zupy i gotować pozostałe 45 minut. Doprawić zupę sokiem z limonki i sosem sojowym. Gdy minie
czas gotowania przecedzić zupę. Makaron ryżowy zalać wrzątkiem na 10 minut,
odcedzić, porcje włożyć do miseczek. Teraz powinno się pokroić surową wołowinę i
dać na talerz, tak by gorący wywar ja zagotował. Ja nie miałam wiec wyjęłam
mięso wołowe, które się gotowało w zupie pokroiłam na kawałki i położyłam na
makaronie, na to dałam kiełki, trochę zieleniny i zalałam wywarem. Zupę podawać
gorącą.
pyszna!
OdpowiedzUsuńPyszna, ale droga
OdpowiedzUsuńTeż taką chcę...:-)
OdpowiedzUsuńI mnie ta zupa kusi, zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńwspaniała zupa :) kolejna propozycja do mojego zupowego wtorku :)
OdpowiedzUsuńwygląda znakomicie, chciałabym takiej spróbować
OdpowiedzUsuń