Pieczona Alaska wg Jamesa Martina
Baked Alaska, czyli Pieczona Alaska to deser przyrządzany z zapieczonych lodów ułożonych na spodzie z ciasta biszkoptowego lub puddingu i dodatkowo przykrytych pianą, bezą. Ułożona masa na lodach tworzy warstwę izolacyjną, chroniącą lody przed roztopieniem, więc zapiekanie powinno trwać bardzo krótko, tylko tyle, ile czasu potrzeba na ścięcie się piany w bezę. Obecnie często używa się palnika by nadać bezie brązowego, opalonego koloru.
Nazwa deseru została wymyślona w nowojorskiej restauracji Delmonico w 1876 na cześć świeżo nabytego terytorium amerykańskiego - Alaski.
Tak naprawdę pierwszy raz zobaczyłam ten deser w programie Jamesa Martina, gdy szukał w Nowym Yorku klasycznych, najlepszych deserów. I tak trafił do restauracji Delmonico, w której deser Alaska przygotowuje się niezmiennie wg tej samej oryginalnej receptury od wielu. W programie James Martin przygotował swoją własną wersję Pieczonej Alaski i tę właśnie wersję zrobiłam. Jedyne co zmieniłam to spód deseru powstał z ciasteczek a nie z biszkoptu i dodałam truskawkową warstwę. Jak zrobić jego deser możecie zobaczyć tutaj. Polecam bo to naprawdę pyszny deser.
Deser Pieczona Alaska wg Jamesa Martina
spód:
- 300 g ciastek typu digestive lub herbatników
- 110 g masła
- 5 łyżek wody
- 180 g cukru pudru
- 3 białka jaj
- 4 banany
- 50 g cukru pudru
- 150 ml maślanki
- 1-1,5 szklanki truskawek
- 50 g cukru pudru
- 150 ml maślanki
Spód: Ciastka lub herbatniki rozdrobnić prawie na pył. Masło rozpuścić. Dodać masło do rozdrobnionych ciastek i wymieszać. Obręcz tortownicy lekko posmarować olejem. Dno tortownicy wykleić masą ciasteczkową. Wstawić do lodówki.
Lody bananowe: banany pokroić, na małe kawałki, włożyć do woreczka i zamrozić. Wyjąć i przełożyć do malaksera, dodać cukier, maślankę i szybko zmiksować około 20 sekund na gładką masę.tak by mrożone banany szybko zmroziły maślankę. Masę wyłożyć na spód z ciasteczek i wstawić do zamrażalnika.
Lody truskawkowe: Podobnie postąpić jak z bananowymi. Truskawki pokroić i zamrozić. Zmiksować truskawki z maślanką i cukrem, masę wyłożyć na lody bananowe. Ponownie wstawić do zamrażalnika na 10 minut.
Beza: wodę i cukier gotując doprowadzić do temperatury 118C-120C by powstał syrop cukrowy. Ubić białka na sztywno. Następnie wolnym strumieniem wlać gorący syrop cukrowy cały czas ubijając. Beza powinna stać się szklista i sztywna.
Zdjąć obręcz z tortownicy. Bezą obłożyć cały deser, górę i boki. Następnie opalić beze na lekki brąz, ja użyłam do tego palnika z zestawu do creme brulee. Deser można podać od razu lub wstawić jeszcze do zamrażalnika.
Superowe i bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńWyśmienicie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam o Alasce... robiłam ten deser może dwa razy w życiu i, o ile wyszedł pyszny, to gdzie mi się równać z Tobą. Domowe lody bananowe i truskawkowe (pomysły podbieram!), pyszna beza i te zdjęcia!! Ślinianki pracują w nadgodzinach :)
OdpowiedzUsuńPieczone lody? Nigdy o takim deserze nie słyszałam. Wygląda rewelacyjnie:-)
OdpowiedzUsuńBardzo efektownie się prezentuje :) Z tym deserem jest tylko jeden problem - trzeba od razu zjeść wszystko... :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie to ciasto (czy jednak deser?) od dawna, bardzo Ci dziękuję, że dołączyłaś z nim do akcji :)
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie ! Świetny pomysł z lodami domowymi, na pewno kiedyś wypróbuje ten sposób :)
OdpowiedzUsuń