Pieczony jesiotr
To chyba ostatni potomek ryb przypominających potwory z epoki dinozaurów. Jesiotr. Ryba pyszna, ma delikatne białe mięso i poza grzbietem prawie nie ma ości, ale ma twardą skórę, której nie należy jeść. Do pieczenia najlepsze są sztuki powyżej 2 kilogramów. Niestety efekt wizualny jest marny, bo ryba była przeze mnie przygotowana na wigilie i to co zostało z niej zostało sfotografowane, ale mam nadzieje że mimo to zachęci Was do zakupu tej ryby. Ja swoją kupiłam w Bielanach k/Oświęcimia z prywatnego stawu hodowlanego. Jesiotr okazał się najlepszą rybą na naszej kolacji i myślę ze jeszcze nie raz się pokuszę o upieczenie tego potwora. Bo naprawdę warto.
Pieczony jesiotr
- jesiotr świeży ok 2 kg
- sól
- pieprz cytrynowy
- cytryna
- koperek
- 100 g masła
- kieliszek białego wytrawnego lub półwytrawnego wina
Jesiotra wypatroszyć i dokładnie umyć. Nie bać się jeśli po wyciągnięciu wnętrzności będzie nadal "oddychał" taka jego natura. Głowę i płetwy zostawić, grzbiet delikatnie ponacinać co kilka cm. Całość natrzeć solą, pieprzem cytrynowym, skropić sokiem z cytryny, a do środka włożyć wiązkę koperku. Wstawić na noc do lodówki.
Następnego dnia wyjąć ze środka ryby koper, a włożyć plasterki cytryny i kawałki masła. Ułożyć rybę na dużej blasze. Na wierzchu jesiotra ułożyć kawałki masła, a na blaszkę pod rybę wlać wino.
Piekarnik nagrzać do temperatury 160 stopni. Wstawić rybę do nagrzanego piekarnika i piec przez 45-50 minut na grzałce góra dół albo na termoobiegu. Po tym czasie rybę wyjmujemy i odstawiamy na 5-10 min, aby trochę "odpoczęła".
Wyglada elegancko i do tego pewnie smakuje zapewne wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńJa robiłam chyba go ze trzy razy jest pyszny :) ale raz jak chciałam zdjąć skórę to się tak namęczyłam że ho,ho :D
OdpowiedzUsuńjesiotra należy sparzyć przed zdjęciem skóry
OdpowiedzUsuńdziękuję za podpowiedź, na przyszłość będę madrzejsza przy zdejmowanie skóry :)
OdpowiedzUsuń