Ćwikła Lucyny Ćwierczakiewiczowej
Ćwikła to nieodzowny element polskiej Wielkanocy do jajek, kiełbasy, czy mięsa. A dobra ćwikła to oczywiście przygotowana samodzielnie, domowym sposobem najlepiej takim sprzed 100 lat. A gdzie znaleźć takie przepisy? Oczywiście u prekursorki polskich książek kulinarnych, czyli Lucyny Ćwierczakiewiczowej. Zapraszam na taki przepis lekko zmodyfikowany. Źródło.
Ćwikła Lucyny Ćwierczakiewiczowej
- 500 g buraków
- 1/2 słoiczka tartego chrzanu lub 1 łyżka domowego tartego chrzanu
- szczypta kminku mielonego
- 3 ziarna jałowca
- 2 ziarna pieprzu
- sok z 1 cytryny
- cukier do smaku
- sól do smaku
- opcjonalnie ocet
Buraki wyszorować, każdy zawinąć w folię aluminiową. Włożyć do nagrzanego piekarnika do 200 stopni i piec do miękkości przez ok. 1-1,5 godziny. Można ugotować, ale nie będą już takie smaczne. Wyjąć, ostudzić, obrać ze skórki i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach albo zblendować. Przy obieraniu i tarciu pamiętajmy by mieć założone rękawiczki, inaczej całe ręce będą fioletowe.
Sok z cytryny wymieszać ze szczyptą kminku i rozgniecionym w moździerzu jałowcem i pieprzem. Buraki wymieszać z chrzanem i sokiem z cytryny z przyprawami. Doprawić do smaku solą i cukrem, opcjonalnie octem. Wstawić do lodówki, by się przez kilka godzin przegryzła.
A oryginalny przepis Lucyny Ćwierczakiewiczowa z książki "365 obiadów za 5 złotych" z 1871 brzmi tak:
"Kilka ćwikłowych buraków niedużych opłukać, ugotować, obrać, a gdy przestygną, pokrajać w cienkie plasterki. Ułożyć w słoju, przesypując tartym chrzanem, wsypać troszkę cukru i wszystko zalać lekkim, gotowanym z solą, ostudzonym octem, a po dwóch dniach można używać."
Dobra ćwikła to ostra ćwikła :)
OdpowiedzUsuńZ rodzinnego domu, z dzieciństwa, pamiętam jak tarłam świeży chrzan wykopany z ogrodu.... Cebula przy nim to pestka...;)
Uwielbiam ćwikłę !
dwa zupełnie inne przepisy widzę chociaż oba ciekawe
OdpowiedzUsuńno własnie napisałam że zmodyfikowany.
Usuńizomorfia3
OdpowiedzUsuńDo ćwikły wykorzystuję buraczki tarte,które zaprawiłam jesienią-zblenderowałam je z chrzanem-niebo w buzi :D
Piękne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń