Kanapka ze śledziem a'la cieszyńska
Ja wiem, że tego smaku nie da się podrobić, że nie da się odwzorować, że ten smak jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. Jeśli jedliście kiedykolwiek to wiecie o czym mówię - o kanapce cieszyńskiej.
W sklepach Społem w Cieszynie kanapki ze śledziem pojawiły się w latach 70-tych. “Ich rosnąca popularność przekroczyła najśmielsze oczekiwania Spółdzielców. Dziś, wielu mieszkańców miasta nie wyobraża sobie tygodnia, a nawet dnia, bez ulubionej kanapki, a turyści chcą skosztować jednego – kanapki ze śledziem. Każdego dnia ze sklepów znika od 4 do 6,5 tys. sztuk kanapek, a czasem o tym, kto zdąży je kupić decyduje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. Kanapki przyrządzane są w dniu ich sprzedaży, przed świtem, dlatego są zawsze świeże i pyszne. Są także naturalne, gdyż nie zawierają żadnych konserwantów i sztucznych dodatków, a wszystkie składniki pochodzą od lokalnych, sprawdzonych dostawców. Jedyne prawdziwe, oryginalne CIESZYŃSKIE KANAPKI powstają w zakładzie garmażeryjnym cieszyńskiego Społem przy ul. Srebrnej, czyli przysłowiowy rzut kamieniem od cieszyńskiego rynku“
Kilka razy miałam okazję jeść kanapkę cieszyńską, raz nawet pojechałam po nią o 9 rano do Katowic, gdzie Społem ma swój punkt i uwierzcie mi wzięłam jedną z ostatnich. Koszt coś około 2 zł, więc prawie za darmo, smak - tego nie da się kupić nawet za Mastercard.
Wczoraj był ostatni dzień karnawału zwany śledzikiem i zamarzyło mi się zjedzenie takiej kanapki, dlatego postanowiłam sobie ją odtworzyć na tyle na ile potrafiłam. Wiem, że to nie było dokładnie to, ale i tak były pyszne. Zapraszam. A w jeśli będziecie w Cieszynie to koniecznie musicie pójść na cieszyńską kanapkę.
- 2 solone płaty śledziowe (a’la matias)
- 2 jajka ugotowane na twardo
- cebula
- majonez
- natka pietruszki
- pieprz
Płaty śledzia wymoczyć w mleku, umyć, odsączyć. Cebulę obrać, pokroić na cienkie plasterki, przelać wrzątkiem, dzięki czemu straci intensywny zapach i smak. Odsączyć.
Śledzia pokroić na kawałki, a jajka na plasterki.
Kromkę chleba - najlepiej weke - posmarować cienko masłem, na to ułożyć kawałki cebuli, śledzia, plaster jajka. Wszystko polać majonezem, posypać natką pietruszki i oprószyć pieprzem.
przepysznie wygląda
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńniestety co jestem w Cieszynie poluje na nie ....ale z marnym skutkiem :(
OdpowiedzUsuńchyba trzeba być o świcie po nie :)
Usuńo świcie , to ja jeszcze w okolicach Katowic ;)
UsuńBywają tez w Wiślicy 😁
UsuńCodziennie rano w sklepiku przy kopalni Pniówek możesz ich kupić 200 sztuk.
UsuńAle bym zjadła...:-)
OdpowiedzUsuńto musisz wpaść na ślask cieszyński :)
UsuńA ja mieszkam w Cieszynie :)
OdpowiedzUsuń