Świąteczna szynka musztardowo-miodowa
Jeśli uda się wam kupić szynkę ze skórką, chociaż wiem że jest to trudne niestety, to możecie przygotować pyszną świąteczną szynkę na wielkanocny stół, na obiad. Ja szukam takiego mięsa prosto na halach mięsnych gdzie producenci przyjeżdżają ze swoim towarem, często rozbierają mięso na miejscu, można wtedy o taką szynkę poprosić, żeby nie odcinali całkowicie skóry, bo skóra na szynce dodaje jej soczystości, a gołe mięso zdecydowanie bardziej wychodzi suche po upieczeniu. Tymczasem wystarczy zrobić marynatę z miodu i musztardy, zamarynować szynkę na dzień lub dwa, a następnie upiec ją w niskiej temperaturze. Będzie pysznie, będzie nietypowo, będzie bardzo świątecznie.
Świąteczna szynka musztardowo-miodowa
- ok. 2 kg kawałek szynki wraz ze skórą
- 4 łyżki miodu
- 1 łyżeczka soli
- ½ łyżeczka pieprzu
- 2 łyżki musztardy sarepskiej
- 2 łyżki musztardy francuskiej
- 2 liście laurowe
- kilka kulek ziela angielskiego
- kilka igieł rozmarynu
Szynkę opłukać pod bieżącą wodą, wytrzeć. Sprawdzić czy nie posiada na skórce jakiś niepotrzebnych włosków. Jeśli tak to trzeba to usunąć, najlepiej opalić ogniem (zapalniczką). Następnie ostrym nożem naciąć skórę w romby, nie nacinając przy tym zbyt głęboko w mięso.
Przygotować marynatę. Obie musztardy, sól, pieprz i miód, pokruszone liście laurowe, rozmaryn i ziele angielskie wymieszać ze sobą. Masą dokładnie wysmarować mięso (najlepiej rękoma to zrobić), tak aby marynata dokładnie wniknęła między nacięcia i w każdy zakamarek szynki. Szynkę włożyć do naczynia żaroodpornego albo metalowej miski i odstawić na noc do lodówki (może leżeć do 48h).
Następnie przełożyć mięso do woreczka do pieczenia razem z zalewą jaka się wytworzyła w naczyniu, zamknąć worek dokładnie i włożyć do naczynia żaroodpornego. Mięso włożyć do piekarnika nagrzanego do max 120 st. na 2,5 do 3 h. Następnie naciąć worek, wyjąć mięso, odlać sos, a mięso włożyć ponownie do naczyniu i do piekarnika. Temperaturę zwiększyć do 170 st, dzięki czemu skóra się ładnie przypiecze. Chodzi oto żeby szynka najpierw piekła się w niskiej temperaturze, będzie dzięki temu soczysta, a dopiero na koniec w temperaturze wysokiej. A wierzch nam pięknie zbrązowieje, dzięki karmelizacji miodu.
Sos, który odlaliśmy z pieczenia można zagęścić dodając wymieszaną mąkę ziemniaczaną w odrobinie zimnej wody. Jeśli będzie go za mało wystarczy rozcieńczyć wodą lub bulionem.
Po upieczeniu przełożyć na półmisek i podać na gorąco pokrojoną w ok. 1,5 cm plastry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz