Szpinakowo-cytrynowa babka

Gdy zobaczyłam to ciasto u Oli wiedziałam że muszę je zrobić. Nie ważne, że był w nim szpinak, za którym nie przepadam, wiedziałam że mimo to musi być pyszne. I się nie myliłam. Delikatne, lekko cytrynowe ciasto, o zabójczym zielonym kolorze wyszło idealnie. Dodatek polewy cytrynowej i ziaren granatu dopełnił całości. Temu ciasto nie oparł się nawet 3 latek. Wierzcie mi, pochłonął kilka kawałków zarówno z dżemem jak i bez. Polecam. 

Szpinakowo-cytrynowa babka

• 3 jajka w temperaturze pokojowej
• 1 szklanka brązowego cukru
• 1 szklanka świeżych liści szpinaku
• 2 szklanki mąki pszennej typ 450, 500 lub 550
• 1/2 szklanki oleju rzepakowego
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• sok z 1/2 cytryny
• skórka starta z 1/2 cytryny 
• cukier puder
• ziarna granatu
• liście mięty lub melisy

Liście szpinaku opłukać i osuszyć jeśli są zabrudzone. Włożyć do malaksera razem z 4 łyżeczkami soku z cytryny i olejem. Zmiksować. Można też zblendować. 

Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia. Jajka wbić do miski, dodać cukier i ubić na puszystą masę. Dodać zmiksowany szpinak, skórkę z cytryny i przesianą mąkę. Wszystko wymieszać na wolnych obrotach tylko do połączenia się składników. 

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Keksówkę dokładnie wysmarować masłem i wysypać bułką tartą. Ciasto wlać do foremki i wstawić do nagrzanego piekarnika. 

Piec przez około 40-50 minut do suchego patyczka. U mnie ciasto wymagało właśnie dłuższego pieczenia, czyli 50 minut. Wyjąć odstawić do ostygnięcia. 

Resztę soku z cytryny wymieszać z cukrem pudrem. Puder stopniowo wsypywać do soku i mieszać, aż uzyskacie pożądaną konsystencję lukru. 

Gdy ciasto wystygnie wyjąć je z blaszki, posmarować wierzch lukrem, udekorować ziarnami granatu i listkami mięty lub melisy. Smacznego. 

Poczekać aż lukier zastygnie. Pokroić na plastry. Można zjeść z dżemem.