Rydze z patelni
Rydze z patelni to efekt naszego ostatniego weekendu, który spędziliśmy w rejonie Piwnicznej Zdroju, a dokładnie Wierchomli Małej. Teren ten obfituje w lasy oczywiście grzybowe, szczególnie rydze. Można je tam ścinać kosą. Wystarczyło wejść kilka metrów w głąb lasu, by po godzinie czy dwóch mieć pełen koszyk pięknych i zdrowych rydzy, a biorąc pod uwagę cenę jaką rydze osiągają na targowiskach to był to naprawdę cenny koszyk. Polecam wybranie się w te tereny, bo nie dość że jest to piękny rejon, idealne miejsce nie tylko na grzybobranie czy piesze wycieczki górskie szczytami Beskidu Sądeckiego to warto odwiedzić też Stary Sącz czy Krynicę Górską, a w niej fantastyczna restaurację z kuchnią łemkowską, której nigdzie indziej nie znajdziecie. To Karczma Łemkowska U Nikifora. A jeśli już rydze zdobędziecie to najlepsze są z patelni. klasyczny, prosty przepis. Patelnia, masło, rydze i sól. Nic więcej nie potrzeba.
- 200-250 g rydzy
- 2 łyżki masła (lub masło klarowane)
- sól
- opcjonalnie natka pietruszki
Wiele osób pisze, że rydze wystarczy tylko dokładnie wytrzeć mokrą ściereczką, żeby nie myć ich pod wodą. Ja zawsze rydze krótko opłukuję pod bieżącą wodą, bo biorąc pod uwagę gdzie rosną, jak głęboko czasami są zakopane w ziemi, pod liśćmi czy paprociami to potrafią być naprawdę brudne i zapiaszczone, więc wytarcie ich ściereczką nie doczyści ich tak jak opłukane pod wodą, a następnie wytarcie papierowym ręcznikiem każdego zakamarku rydza. Jest to niestety pracochłonne ale konieczne, jeśli nie chcemy by nam piasek czy igliwie chrupało między zębami. Do smażenia wybieram rydze małe i średnie, takie są najsmaczniejsze.
Tak przygotowane rydze należy ułożyć na ściereczce lub papierowym ręczniku wcześniej odcinając nóżki. Mają być same zdrowe kapelusze. Na patelni rozgrzać masło, włożyć osuszone grzyby i smażyć na średnim ogniu przez około 4 minuty, obracając w trakcie smażenia i posypując solą. Gotowe wyjąć na talerz i zjeść. Nic więcej nie potrzeba. Oczywiście można zjeść je na chlebie czy grzance.
A ja jeszcze dodaję 2-3 krążki cebuli, to jakoby dla zaostrzenia smaku !!
OdpowiedzUsuńMmmm, a bym tak zjadła takie grzybki. Wyglądają nieziemsko i pewnie też tak smakują. Uwielbiam takie proste dania z grzybami :)
OdpowiedzUsuńLatam byłam niedaleko Piwnicznej - w Łopacie Polskiej i już wtedy zbieraliśmy grzyby. Faktycznie tereny piękne i jeszcze niezadeptane przez turystów. Co do grzybów, to osobiście nie znam się na nich, ale zabieram ze sobą speca - męża i on mówi, czy grzyb jadalny. Jak będzie chciał się mnie pozbyć, to wystarczy, że nazbieram grzybów :)
OdpowiedzUsuńAleż one pysznie wyglądają, nigdy nie jadłam rydzów, a ten widok kusi niesamowicie, no i zdjęcia cudne :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Zdaję się że rydze jadłam już u Ciebie ale co tam zjem jeszcze raz bo pysznie wyglądają :) a że ja lubię grzyby to mogę je często jeść :)
OdpowiedzUsuńRydze z patelni uwielbiam. Pyszne zdjęcie. W tym roku nie byłam na rydzach, ale kupiłam je i u nas były w różnych wariantach.
OdpowiedzUsuńW naszych lasach rydze bywają sporadycznie. W tym roku natrafiłam na kilka raptem, a szkoda. Twoje danie wygląda bardzo pysznie :)
OdpowiedzUsuń