Warsztaty z drobiu, czyli jak przygotować kurczaka Bibimbap
Ależ sie rozpędziłam. Nie minął dzień a ja znów byłam na arcyciekawych i inspirujących warsztatach na zaproszenie kampanii "To jest nasz drób". I tym samym miałam okazję gotować pod okiem dwóch nowo poznanych szefów kuchni: Cristiny Catese, która zapewne zapewne znacie z wielu kampanii internetowych, reklam, czy warsztatów na temat kuchni włoskiej i Sebastiana Krauzowicza, szefa wielu renomowanych restauracji i członka Poland National Culinary Team.
Podjęli oni próbę pokazania nam, że drób nie musi być nudny, wystarczy odrobina fantazji i zwykle dania zmienią się w całkiem niezwykle.
Kampania na temat drobiu ma na celu przekonać Polaków do jedzenia drobiu, nie tylko kurczaków ale i indyków, gęsi i ma obalić niekorzystne mity na temat chowu i sprzedaży drobiu. Po pierwsze od 1996r.unijny drób nie zawiera hormonów. Po drugie od 2006r. zakazano stosowania hormonów i stymulatorów wzrostu. Po trzecie drób zawiera GMO, ale nie jest ono dla nas szkodliwe, więc pisanie na opakowaniach, że dany produkt nie zawiera GMO to niestety kłamstwo. Po czwarte chow drobiu w UE jest ściółkowy a nie klatkowy.
Jeśli chodzi o postępowanie z zakupionym drobiem to tez powinniśmy się tego nauczyć, bo zazwyczaj popełniamy podstawowe błędy. Sama się o tym przekonałam. I tak: mięsa nie myjemy; kupując w sklepie powinniśmy kupować zafoliowane, opisane datą produkcji, przydatności do spożycia, nazwą producenta i numerem partii; po zakupie w sklepie mięso powinniśmy przetransportować do domu w torbie termoizolacyjnej by nie przerwać procesu termicznego; w domu mięso należy przełożyć z opakowania do najlepiej szklanego naczynia i włożyć do lodówki, opisując datą ważności do spożycia, tak samo jak przy wkładaniu do zamrażalnika; mięso należy rozmrażać w lodowce. Wszystko to sprawi, że będziemy cieszyć się dobrym i zdrowym produktem.
A teraz czas na przepisy które przygotowaliśmy.
Udka z kurczaka ala Bibimbap i kimchi
- 8 udek z kurczaka bez kości i skóry
- 6 ząbków czosnku drobno pokrojonego
- 4 łyżeczki świeżego imbiru posiekanego
- 4 szalotki drobno pokrojone
- 60 ml sosu sojowego
- 8 łyżek oleju sezamowego
- 2 łyżki mirin lub 2 łyżki sosu rybnego
- 2 łyżki cukru brązowego
- 250 g świeżego szpinaku
- sól
- pieprz świeżo mielony
- 3 duże marchewki pokrojone w julienne (cienkie zapałki)
- 300 g grzybów (shitake, ale mogą być np kurki)
- 100 g masła
- 4 jajka
- 160 g kimchi
- 1 zielony ogórek
- 2 woreczki ugotowanego ryżu
Kurczaka pokroić na paski. W naczyniu wymieszać imbir, sos sojowy, szalotki, 5 ząbków czosnku, 4 łyżki oleju sezamowego, mirin lub sos rybny, cukier.
W garnku zagotować wodę z solą, w misce przygotować zimną wodę z lodem. Szpinak włożyć do gorącej wody na 30 sekund, zblanszować a następnie odcedzić i włożyć do zimnej wody z lodem. Wyjąć, przełożyć na durszlak, pozwolić by woda odciekła. Przełożyć do miseczki, dodać 1 łyżeczkę oleju sezamowego, trochę soli i pieprzu, wymieszać i odstawić.
Na patelni rozgrzać 1 łyżkę oleju sezamowego, dodać marchewki, smażyć 2-3 minuty aż zmiękną. Zdjąć z patelni, odstawić. Na tej samej patelni rozgrzać kolejną łyżkę oleju sezamowego, dodać ostatni ząbek czosnku, podsmażyć, dołożyć grzyby i smażyć aż zmiękną. Doprawić solą i pieprzem. Dołożyć usmażoną marchewkę, wymieszać z grzybami, podsmażyć minutę i zdjąć z patelni.
Na patelnię dodać ostatnią łyżek oleju sezamowego, włożyć kurczaka z marynaty i smażyć aż będzie złocisty. Zdjąć z patelni. Na patelni rozpuścić masło, wbić jajka i smażyć na niewielkim ogniu z białko się zetnie a żółtko będzie nadal płynne.
Teraz czas połączyć składniki w danie. Do miseczek włożyć po porcji ryżu, kurczaka, kimchi, szpinaku, marchewki z grzybami, ogórka i jajku sadzonym. Gotowe.
- 600 g piersi z kurczaka (4 szt)
- 100 g mąki
- 100 g masła
- 20 ml oleju
- 2 ząbki czosnku posiekanego
- 2 łyżki octu jabłkowego
- 1 łyżka sosu sojowego
- 90 ml syropu klonowego
- sól
- pieprz
- ½ pęczka tymianku
- 300 g ugotowanych ziemniaków
- 50 ml oleju rzepakowego
- 100 g sera Cheddar
- 100 ml śmietany 30%
- szczypta ostrej papryki
- szczypta słodkiej papryki
- ½ pęczka pietruszki
- 500 g udek z kurczaka bez kości
- 3 ząbki czosnku
- 1 biała cebula
- 1 gałązka selera naciowego
- 4 gałązki rozmarynu
- 8 liści szałwii
- 200 ml białego wina
- 100 g czarnych oliwek
- 100 g zielonych oliwek
- oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
- pieprz
- sól
- bochen wiejskiego chleba
- 600 g piersi z indyka
- 350 g przecieru pomidorowego
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- Oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
- 1 ząbek czosnku
- 1/2 szklanki białego wina
- sól i mielony czarny pieprz
- 20 liści bazylii
- 1 mozzarella
Indyka pokroić w paski o szerokości około 1 cm. Polać je sporą ilością oliwy i dodać pokrojony w plasterki czosnek. Całość krótko obsmażyć i dodać wino. Gotować przez 2 minuty, cały czas mieszając aż alkohol odparuje.
Dodać przecier pomidorowy i łyżeczkę oregano. Doprawić solą i pieprzem. Gotować na małym ogniu ok. 15 minut, od czasu do czasu mieszając.
Po ugotowaniu dodać liście bazylii i dobrze odsączoną mozzarellę pokrojoną na małe kawałki.
Przykryj i pozostaw na małym ogniu przez kolejne 3 minuty - lub do momentu, gdy mozzarella się rozpuści. Można podać z puree ziemniaczanym.
Dla mnie to były bardzo pożyteczne warsztaty. Po pierwsze trochę przekonałam się do sklepowego drobiu. Poznałam nowe przepisy i spotkałam po dłuższym czasie znanych mi już wcześniej prowadzących - Cristinę i Sebastiana.
OdpowiedzUsuńDania wyglądają jak z jakiejś wykwintnej restauracji. Z Twojego wpisu widać, że te warsztaty sprawiły Ci wiele radości i zainspirowały, a to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są takie warsztaty, tak dużo się z nich wynosi :) Wspaniałe dania, wyglądają pysznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Dania wyglądają niezwkle apetycznie. Takie warsztaty to świetna sprawa!Chętnie wybrałabym się kiedyś na takie pełne inspiracji zajęcia 🙂
OdpowiedzUsuńTo na pewno było ciekawe doświadczenie, ja też chętnie wzięłabym udział w takich warsztatach. Dziękuję ci za podzielenie się przepisami, najbardziej spodobał mi się
OdpowiedzUsuńFilet w glazurze z syropu klonowego pieczonymi ziemniakami i sosem Cheddar, pozdrawiam:)
To były świetne warsztaty, praktycznie każdy z przepisów zamierzam wprowadzić na stałe do naszego domowego menu. Dobrze, że oprócz przepisów prowadzący przekazali też solidną porcję wiedzy na temat mięsa drobiowego
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy mnie opadła kopara kiedy dowiedziałam się ,że przez tyle lat żyłam w ogromnym błędzie wierząc w mit dotyczący antybiotyków i hormonów wzrostu. Niesamowite jest to że można żyć tak bez końca wykrzyknik,warsztaty to fantastyczna sprawa można się wiele nauczyć i jeszcze więcej dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńZ kuchni do kuchni
Takie warsztaty to kopalnia wiedzy. Świetne przepisy i spora wiedzą na temat samego drobiu, który jest odrzucany przez wielu. Ja sama uwielbiam indyki, ale zawsze się naliczam ile one mąka mąka soboe antybiotyków to odechciewa mi się ich jeść 🙈 fajne miałaś przeżycia ☺
OdpowiedzUsuńTakie warsztaty to nie tylko edukacja ale o niezla frajda,musialo tam być nieźle wesoło przy okazji tego pichcenia. Świetne przepisy aż zapisałam sobie link,przyda się na potem.
OdpowiedzUsuńAle super! Ja uczestniczylam w poprzedniej kampanii i bylo super ciekawie i pysznie! Widze ze trzymaja poziom bo dania prezentuja sie wspaniale
OdpowiedzUsuńTen bibimbap jest pysznyyyy!
OdpowiedzUsuńJedno mnie zastanawia - dlaczego mamy nie myć mięsa?
Fajne i ciekawe pomysły, lubię takie blogi z pisane z pasją.
OdpowiedzUsuń