Zupa rosolnik z ogórkami konserwowymi
Mimo pełni lata w deszczowy dzień warto rozgrzać się sycącą zupą. To mocno pomidorowa zupa z kaszą, ziemniakami i ogórkami konserwowymi, czyli moja wersja rosyjskiej zupy rosolnik. To zupa na tzw. kaca, bo na ogórkach kiszonych. U mnie dzisiaj bezmięsna, mimo że w oryginale dodaje sie mięso, szczególnie kurczaka lub chociażby drobiowe podroby jak serca. Do tego zaprawiłam ją mocno pomidorami i ogórkami, ale konserwowymi. Fajna, rozgrzewająca, kwaśna. Polecam, bo jest pyszna.
Zupa rosolnik z ogórkami konserwowymi
- 1, 5 l bulionu np warzywnego ale drobiowy też może być
- 4-5 ogórków konserwowych
- 1 cebula
- 300 g ziemniaków
- 30 g kaszy wiejskiej lub mazurskiej
- 60 g koncentratu pomidorowego
- 1 liść laurowy
- 2 ziele angielskie
- sól
- pieprz świeżo mielony
- 1 łyżeczka majeranku
- 1/2 łyżeczki zielonej czubrycy (opcjonalnie)
- olej do smażenia
- jogurt gęsty lub śmietana kwaśna 18%
Kasze przelać wodą, przepłukać i odstawić w misce na bok.
Ziemniaki obrać, pokroić w kostkę. Ogórki zetrzeć na tarce na grubych oczkach, odłożyć do miseczki. Cebulę pokroić w kostkę, marchewkę zetrzeć na grubych oczkach. Na patelni rozgrzać olej. Dodać cebule, zeszklić. Dołożyć marchewkę, smażyć warzywa 3-4 minuty. Następnie dodać koncentrat pomidorowy, dokładnie wszystko wymieszać.
Warzywa z patelni, kaszę i ziemniaki dodać do gorącego bulionu. Gotować aż ziemniaki i kasza będą miękkie czyli około 20 minut. 5 minut przed końcem dodać starte ogórki z sokiem oraz wszystkie przyprawy. Zupę podać z dodatkiem śmietany lub jogurtu.
Znam i lubię klasyczny rosolnik. Ale Twoja wersja też brzmi smakowicie. Musze wypróbować.
OdpowiedzUsuńNie znamntej zupki, ale chętnie ja przygotuje bo wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania! One mają w sobie bardzo dużo serca i pomysłów. Tak naprawdę można ją przekombinować na różne sposoby. Nie dość, że wygląda cudownie.... To jeszcze robi za cały obiad!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo pysznie. Obawiam się tylko octowego posmaku po ogórkach konserwowych, choć może bezpodstawnie...
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych zup, mogłabym zjeść nawet dwie porcje :)
OdpowiedzUsuń